Błyskawiczne płatności. Poradnik bezpieczeństwa.
W dzisiejszych czasach, gdy płatności internetowe są proste jak niegdyś (bo któż to jeszcze niby robi?) wyciągnięcie banknotu z portfela, łatwo zapomnieć o potencjalnych niebezpieczeństwach, jakie czyhają na nas w odmętach podłego Internetu. Mogą one przede wszystkim pozbawić na środków, a w skrajniejszych przypadkach również naszych znajomych, czy fanów na portalach społecznościowych.
Istnieje kilka zasad, które raz przyswojone działają na co dzień w naszym życiu i pracy. Ponadto ich stosowanie jest szybkie i proste, przez co łatwo zakorzenia się w podświadomości. Warto zatem poświęcić kilka minut swojego czasu na zapoznanie się z nimi, ewentualnie powtórzenie ich następnego dnia w drodze do pracy lub szkoły. W ten sposób znacznie zmniejszamy szanse na niepożądaną utratę ciężko zarobionych oszczędności czy nawet skrupulatnie odkładanych środków na życie czy przyszłość, co może być tragiczne w skutkach.
Po pierwsze i najważniejsze – zawsze sprawdzaj wiarygodność sklepu, w którym kupujesz przez Internet. Chodzi tu nie tylko o opinie klientów. Zasadniczo opinia klientów jest najmniej funkcjonalna, bo może być banalnie sfabrykowana. Najłatwiejszym wyznacznikiem jest realność ofert. Przykro mi, ale niestety profesjonalne komputery graficzne czy laptopy MSI za trzy stówki istnieją tylko w bajkach, bo nawet obudowa może być w tym przypadku więcej warta. Innymi słowy, oferty ekstremalnie korzystne mają dużą szansę być nierealnymi. Jeszcze lepszym wyznacznikiem wiarygodności będzie sprawdzenie pośrednika. Jeśli płacisz poprzez kogoś znanego na rynku, jak popularny Dotpay, jest bezpiecznie. Nawet jeśli sprzedawca Cię oszuka, łatwo dostaniesz zwrot.
Po drugie, uważaj na podejrzane wiadomości, wyskakujące okienka i dziwne linki. W nich kryje się mnóstwo wirusów i systemów wyłudzających kluczowe dane, nawet długo po otworzeniu takiego linku. Nie akceptuj również żadnych linków spersonalizowanych.
Po trzecie, weryfikuj detale. Strona płatności, domena czy nawet literówka w mailu to często oznaka niedokładności oszusta. Link na górze strony może być inny niż zwykle, albo znajdować się na dziwnej domenie. Może mu również brakować przedrostka „https://” świadczącego o zabezpieczonej witrynie.
Po czwarte, pilnuj swoich danych, gdziekolwiek jesteś. Numer karty, numery CVC i CVV czy nawet PIN to bardzo ważne informacje. Loginy i hasła idą zaraza za nimi. Nikt z obsługi takich serwisów nigdy nie poprosi Cię o nie w mailu czy rozmowie. Wszystkie tego typu próby to wyłudzenia.
Po piąte, pamiętaj o wylogowaniu się z serwisów, w których płacisz za cokolwiek. Wprawdzie serwisy bankowe mają taką funkcję, ale już aplikacje pokroju Steama czy nawet Facebook, również mogą używać naszych danych. Jeśli nie chcesz sfinansować komuś biblioteki gier, albo szczególnie drogiej kampanii reklamowej, warto pomyśleć o każdorazowym logowaniu się na swoje konto, usunięciu zapamiętanej karty czy też weryfikacjach dwuetapowych, dostępnych coraz szerzej w ofercie producentów.
Bezpieczeństwo w Internecie to często ignorowany temat, jednakże utraty środków czy kradzieże kont są wciąż częstym przypadkiem typowej, codziennej nieuwagi. Warto rozszerzać swoją wiedzę, na przykład o materiały udostępniane przez Policję czy bank z którego korzystasz w codziennych transakcjach. Pamiętaj również o kontroli wydatków. Nikt nie pozbywa się twoich środków lepiej, niż ty.